środa, 26 czerwca 2013

Inspiracje... cdn.

Dzisiaj trochę więcej o naszej inspiracji muzycznej. Skąd pomysł na ten metal lat 80-tych?

 

   Otóż kiedy patrzymy wstecz i próbujemy ogarnąć swoje początki, to nieodmiennie dochodzimy do wniosku, że to właśnie ta muzyka była naszą pierwszą i największą inspiracją. Wielka czwórka amerykańskiego thrash metalu, zespoły nowej NWOBHM, niemiecka scena thrashowa, amerykański hard core, brazylijski prekursor folk metalu w postaci Sepultury, rodzący się na Florydzie death metal, z Death i Morbid Angel, czy też wyłaniający się z mroków Skandynawii black metal – oto czego słuchaliśmy. Do tego dochodziły samotne wilki jak Danzig, Voivod, Venom, Celtic Frost. Płyty, którymi się zasłuchiwaliśmy, są już od dawna legendarne: “Reign in blood”, “South of Heaven”, “Ride the Lightning’, “Master of Puppets”, “The Number of The Beast”, “Powerslave”, “Rust in Peace” i wiele, wiele innych. Na czele zaś naszych inspiracji stoi King Diamond i Mercyful Fate – znamy na pamięć niemal każdy dźwięk z ich płyt.

   To wszystko wywarło na nas ogromny wpływ i bezapelacyjnie legło u podstaw naszej muzyki. Stąd też pomysł na muzyczny klimat “Svantevita” – pamięć o własnych korzeniach jest jednym z przekazów tej płyty. I my właśnie chcieliśmy oddać hołd tej muzyce, bez której nie istnielibyśmy, a na pewno nie w takiej - jak obecna - formie.

   Jak jednak nawiązać do tego, co już było, ale jednocześnie sprawić, by było to nowe i oryginalne? Jak sprawić, żeby brzmiało świeżo i w ramach gatunku, w którym działamy, a jednocześnie, by było wyraźnie słychać echa legend z przeszłości?

To trudne, ale jakże wiele radości przynoszące zadanie. Gdy już przesłuchacie płytę, będziecie mogli sami sprawdzić, na ile udało się nam to zadanie. Czy wyjdziemy z tego boju z tarczą czy na tarczy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz